„Są nawet łzy” – Fani Igi Świątek czekają na emocjonalną niespodziankę, gdy dziennikarz tenisowy zapowiada wielkie ujawnienie
Droga na szczyt nie jest łatwym zadaniem w świecie sportu. To mieszanka emocji i dreszczyku, a tylko nieliczni potrafią ją dobrze znieść. Była liderka rankingu światowego, Iga Świątek, jest jedną z zawodniczek, które doświadczyły szerokiej gamy emocji na korcie. Weźmy za przykład ten rok.
Chociaż nadal wygrywała tytuł na Roland Garros, Świątek przeszła przez trudny okres, w trakcie którego musiała oddać pozycję numer 1 w rankingu Arynie Sabalence. Była to trudna faza dla Polki, podczas której również zmagała się emocjonalnie. W miarę jak sezon 2024 dobiega końca, fani Świątek będą mieli okazję zobaczyć jej emocjonalną podróż w tym roku.
Dziś znany dziennikarz, Żelisław Żyżyński, zasugerował, że powstaje nowy serial o Świątek, który podkreśli wzloty i upadki Polki w tym roku. Dając wgląd w to, czego fani mogą się spodziewać, powiedział: „O całym sezonie, ale nie tylko o tym, co działo się na korcie, ale również o tym, co działo się poza nim. Pojawia się wiele kulis, wiele wydarzeń, o których nikt nie wiedział. Będzie bardzo interesująco, są nawet łzy. Było dużo emocji, które także mocno rezonowały w Polsce.”
Serial zatytułowany „Cztery Pory Roku Igi” zostanie wyprodukowany przez Canal + Sport i ukaże się w grudniu. Oprócz Świątek pojawią się w nim także jej rywalki, a serial podkreśli wyczerpujący i intensywny sezon tenisowy. Co więcej, Świątek borykała się także z kontrowersjami pozakortowymi, a także z niekonsekwentnymi wynikami na korcie.
Wcześniej w tym sezonie rozstała się z trenerem Tomaszem Wiktorowskim i zastąpiła go Wimem Fissette’em. Decyzja ta była szeroko komentowana, ponieważ nagle zakończyła długą i owocną współpracę z rodakiem. Mimo to Świątek nauczyła się radzić sobie z presją i krytyką.
Iga Świątek o radzeniu sobie z presją: „Czuję się bardziej dojrzała” Z rosnącymi oczekiwaniami wiąże się większa presja, aby dobrze wypaść w każdym meczu. Chociaż Świątek często wychodziła na prowadzenie, ostatni spadek formy zwiększył presję na jej barkach. Mimo spadku formy Świątek wskazała na pozytywne aspekty, które chciałaby wyciągnąć z tego sezonu.
Świątek powiedziała: „W zeszłym roku czułam dużo, nie wiem, niepokoju i presji związanej z byciem numerem 1 na świecie… Nie wiem, czułam, że mogę to stracić, rozumiecie? W tym roku nie czułam tego aż tak bardzo. Czuję się bardziej dojrzała pod względem niezastanawiania się nad rankingami i punktami. Więc myślę, że na tym turnieju, tak, trudno mi to porównać, bo jest tyle innych czynników oprócz igrzysk, że trudno to ocenić. Ale na pewno jeden turniej mniej na twardej nawierzchni, trochę mniej czasu na grę na twardej nawierzchni. Może to ma znaczenie, ale szczerze mówiąc, nie mam aż takiego doświadczenia, żeby to wiedzieć.”